CZY BIAŁKO MOŻE BYĆ NASZYM WROGIEM?
Wyobraź sobie średniowieczne miasto w Hiszpanii, gdzie regularnie pojawiali się zabójcy rodem z Assasyn Cred. Zamaskowani, w kapturach i regularne w środku nocy, szukając ofiar. Straż miejska wyczulona na ich obecność tylko czekała na tę godzinę, a każda osoba która pojawiła się po północ na ulicy i chociażby w 10% była do nich podobna, została zamordowana. To właśnie metafora odbioru białka w naszym organizmie:
Dziś trochę o żywieniu. Nie będzie w tym artykule opisanych faktów, porad z gamy ile gramów jakiego produktu musisz zjeść, żeby być silny, duży, wyrzeźbiony i w formie. Bardziej skupie się na „przemówieniu do Waszego rozsądku J Kto mnie śledzi i na bieżąco czyta, ten wie że nieczęsto mówię o szablonowych zagraniach idealnych, a wiecie dlaczego? BO TAKICH NIE MA! Jest za to bardzo uniwersalne zagranie, które nazywa się – Naucz się myśleć, naucz się interpretować i indywidualizować.
Chyba śmiało mogę powiedzieć, że dążę do prostego schematu – odbiorca świadomy. Moim życzeniem jest by moi czytelnicy właśnie do tego grona się zaliczali. Nie jara mnie tępa masa obserwatorów, stado owiec które tępo kopiuje wzorce. Ja uwielbiam ludzi z mózgiem, którzy czytaję, interpretują i komentują. A jak? Mądrze przede wszystkim, przemyślanie i konstruktywnie!
CZAS POMÓWIĆ O ŻYWIENIU
Ostatnimi czasy mocno ruszyłem temat metodyki treningowej. Były: - Atlas wskazówek na każdą partię - Cały czas w trakcie tworzenia jest Atlas Ćwiczeń
Wrócę jednak, do od dawna swoich ulubionych tematów z dziedziny żywieniowej, które można nazwać kolokwialnie: „Psychologia żywienia”, czyli jak odżywiać się mądrze i jak reagować na odzewy naszego organizmu, by zoptymalizować efekty jakie daje nam żywienie.
PERIODYZACJA ŻYWIENIA
Większość z Was myśli już o treningu, bo przyjęło się w potocznym znaczeniu, iż periodyzacja tyczy się stricte kwestii treningowych i zawiera cały schemat planowania, zmian i bodźcowania. Owszem taka jest prawda, ale pamiętajmy że zarówno jak nasz organizm przyzwyczaja się do bodźców treningowych, tak i zmienność odżywczej (a raczej jej braku). Tak, tak tu element ”przyzwyczajenia” też ma miejsce
CZEMU AKURAT O BIAŁKU?
Niestety nasza dieta pod kątem białka jest skupiona na podobnej gamie produktów: jajka, mięso, twarogi(sery), ryby i nie do końca dobrej jakości białka roślinne, które chcąc nie chcąc występują w ogromnym odsetku produktów niebiałkowych jakie spożywamy.
No i na tym temat się kończy. Czy jest tu duże zróżnicowanie? Niestety nie! Każdy, absolutnie każdy rodzaj białka jest ciężkostrawny. Sam fakt procesów jaki musi przejść by być w pełni biodostępny dla nas już o tym w pałni świadczy.
JAK WYGLĄDA TRAWIENIE
Cały proces trawieni stratuje w żołądku i tu pierwszy działa HCl (kwas solny) oraz pepsynogen aktywujący enzym trawiący biało - pepsynę. Następnie soki trawienne oraz ruchy mechaniczne rozdrabniają produkt na części tworząc formę półpłynna, wstępnie gotową do wchłonięcia.
Następnie cały proces hydrolizy, działania enzymów rozkłada białko na części pierwsze i w ten sposób mamy produkt finalny, który nas interesuje – aminokwasy. Dodać warto, ze cały proces trawienny jest bardzo energochłonny i wymaga od nas aż 24kc (tyle organizm musi „poświęcić” energii żebyś mógł strawić i dożywić się białkiem)
METABOLIZM, A ODŻYWIANIE
Jak wiecie nasze procesy trawienne też mają podwaliny metaboliczne. Mówiąc prościej i bardziej kolokwialnie jedzenie napędza metabolizm, a co najbardziej? Oczywiście to co wymaga od nas najwięcej pracy i tu przodują zdecydowanie produkty białkowe z racji potrzeb energetycznych w ich procesie trawienia.
ODŻYWKA BIAŁKOWA, CZY LEPSZA?
Często spotykam opinie co wybrać, czy odżywkę białkową, czy „klasyczne jedzenie”. Zdania w tej kwestii są podzielone, ale najważniejsze to odpowiedzieć sobie czemu, co i dla kogo?
Przede wszystkim wróćmy do schematu trawienia i odpowiedzmy sobie na pytanie, gdzie w tym szeregu reakcji jest odżywka. Struktury stałej nie posiada więc niejako omijamy cały mechaniczny i chemiczny proces rozbicia na kawałki, a co za tym idzie od razu jesteśmy w punkcie wyjścia – tj postaci półpłynnej lub nawet płynnej – łatwiej biodostępnej. Czy chcemy taki manewr wpleść w życie? Czasem tak, ale nie zawsze.
Oczywiście jeśli ten szereg procesów został ominięty to logicznym jest, że cały proces metabolizmu jest uproszczony, więc jeśli zależy nam na maksymalizacji podbicia metabolizmu to nie możemy ułatwiać sobie trawienia. Aczkolwiek, jeżeli chcemy właśnie lekko wspomóc nasz układ pokarmowy to warto okresowo lub jako odsetek spożywanego np. 20-25% białka wspomóc tę „łatwiejsza” trawiennie formą – ma to ogromne znaczenie zwłaszcza osób z osłabionym funkcjonowaniem układu pokarmowego lub celowo spożywającym wysoką ilość białka w celu maksymalizacji procesów anabolicznych (osoby trenujące siłowo, sylwetkowo)
BIAŁKO JAKO WROGI ELEMENT
Sam nadmiar białka, w momencie, gdy nie możemy go strawić, z uwagi na: - Problemy z ograniczona ilością enzymów, niedokwaszeniem żołądka - Niedobór energii potrzebnej do całego schematu trawienia (diety nisko kaloryczne) - Słaba synteza hormonalna
Może prowadzić do mocnego pogorszenia procesów trawiennych, zalegania na jelitach i zakwaszania organizmu oraz występowania i podtrzymywania już istniejących stanów zapalnych. Kumulacja tych zjawisk prowadzić będzie do degradacji wszystkich procesów biorących udział w funkcjonowaniu organizmu, zaczynając od kwestii zdrowia, aż po wyniki sportowe. Osoby cierpiące na różnego rodzaje choroby autoimmunologiczne lub borykające się z innymi problemami zdrowotnymi powinny zwrócić na to szczególną uwagę, ponieważ w skrajnych przypadkach może to już zakrawać o balansowanie na krawędzi zdrowia.
Kolejna kwestia to brak periodyzacji produktów białkowych, a więc ich zmiany pochodzenia. Każdy rodzaj białka ma swój specyficzny aminogram (indywidualny dla każdego składnika). Nasz układ immunologiczny właśnie w taki sposób rozpoznaje dany produkt – na podstawie aminogramu z jakiego jest zrobiony. Co się dzieje jeśli jest on zbyt często taki sam?
Istnieje duża szansa, że Twoje ciało wykształci przeciwciała mające za zadanie zniszczenie potencjalnego intruza (bo jako takowy jest on traktowany – drażliwy element, który przetrwa kwasy w żołądku, przejdzie przez jelita, więc aktywowany jest mechanizm obronny). To właśnie ten proces jest prekursorem wszelkich nietolerancji i alergii, co finalnie będzie skutkować przewlekłymi stanami zapalnymi.
Wyobraź sobie średniowieczne miasto w Hiszpanii, gdzie regularnie pojawiali się zabójcy rodem z Assasyn Cred. Zamaskowani, w kapturach i regularne w środku nocy, szukając ofiar. Straż miejska wyczulona na ich obecność tylko czekała na tę godzinę, a każda osoba która pojawiła się po północ na ulicy i chociażby w 10% była do nich podobna, została zamordowana.
To właśnie powiązanie: Miasto to nasz organizm, assasyni to regularnie pojawiający się ten sam rodzaj białek, który z czasem zacznie wyczulać nasz organizm i zmuszać do „walki i obrony”, a straż miejska to nasz układ immunologiczny. Niestety z czasem zacznie on walczyć nie tylko z wrogami i substancjami drażliwymi, ale ze wszystkim co „podobne” i mamy tu piekny wstęp do chorob autoimmunologicznych.
CO MOŻEMY ZORBIĆ
Po pierwsze zadbać o właściwą kwasowość w żołądku. Niestety wiele osób ma nie tyle co zakwaszony (błędnie nazywane w powszechnym rozumowaniu) co niedokwaszony żołądek (optymalnie mamy 1,5-3 pH, a niestety my często posiadamy często ponad 3. Zadaniem kwasu solnego oprócz wspomagania trawienia jest także niszczenie bakterii. Jeśli jest on kwaśny, czyli ma poziom pH poniżej 3 to bakterie, które trafiły do żołądka razem z pokarmem nie są w stanie przeżyć dłużej niż kilkanaście minut.
Jeśli jednak żołądek jest niedokwaszony, to sprzyja to przedostawaniu się bakterii do organizmu (niedokwaszenie, to wiec kolejna poza problemami trawiennymi przypadłość aktywująca pracę naszego układu immunologicznego) Powoduje to cofanie się pokarmu do przełyku (zgagi, refluks) lub dostawanie się dalej niestrawionych elementów białka.
Jak więc zakwasić? Przede wszystkim tu sprawdzi się popularny ocet jabłkowy, który nie dość że spowoduje aktywację soków żołądkowych, zółci to dokwasi żołądek i usprawni niejako „czasowo” możliwości trawienia. W zależności od problemu możemy dodawać go rano po wstaniu lub nawet przed każdym posiłkiem. Oczywiście kolejnym elementem będą probiotyki które usprawnią wchłanialność pokarmu, wytwarzanie enzymów, a także wchłanianie mikroelementów, które biorą czynny udział w trawieniu.
ROTACJA PRODUKTAMI
Kolejna rada i meritum dzisiejszego tematu to rotacja produktami białkowymi. Jak wspomniałem, każdy z nich ma indywidualny aminogram, który w dłuższym okresie może być aktywatorem dla naszego układu immunologicznego. Najprościej mówiąc – nie pozwólmy na to regularnie zmieniając profile aminokwasowe podawanych produktów rotując źródłami białka.
Okresowo dobrym rozwiązaniem jest również postawić na delikatne zmniejszenie jego podaży, by po pierwsze odciążyć układ pokarmowy, po drugie wyczyścić organizm z toksyn, która niestety jako odpady przemian metabolicznych będą się zbierały (nie bez przyczyny osoby z duża podąża białka mają często problemy natury skórnej – to właśnie jedna z dróg czyszczenia organizmu), po trzecie to możliwość odbudowy flory bakteryjnej w przyjaźniejszym środowisku.
Podsumowując białko to niezbędny element naszej diety, głównie u sportowców, aczkolwiek rozwaga w jego spożywaniu to element naczelny i tak jak ważne jest, tak samo i niebezpieczne może być. Spożywajmy je rozsądnie.