Załóż indywidualne konto na stronie i zyskaj dostęp do dodatkowych materiałów dostępnych tylko dla osób zarejestrowanych
zamknij
Blog

Dieta na wakacjach

Autor: Paweł Głuchowski
04/08/2017

Jako trener przeżywam okres natężonej ilości pytań typu „jadę na wakacje, co z dietą?”. Kto mnie zna, ten wie, jakie mam osobiście podejście do tzw. rygoru/reżimu żywieniowego, ale zanim zastanowimy się, co z naszą dietą w wakacje, warto sobie zadać inne pytania

Po co jadę na wakacje? - Czy jestem zawodowcem, czy też sport to odskocznia od problemów, zabawa, sposób na dobre zdrowie? - Co rozumiem przez odstępstwo dietetyczne? Lekkie luzy w diecie czy obżeranie się jakby jutra miało nie być?

Czego tak naprawdę chcemy?

To, czy odpuszczenie diety i rygoru związanego z robieniem formy będzie dobrym wyborem, zależy tylko i wyłącznie od tego, czego sami chcemy. Nikt nie powinien Ci mówić, że powinieneś odpuścić i dać się porwać w wir imprez, niezdrowego jedzenia i totalnego luzu, albo żebyś nie odpuszczał, bo przecież „tyle czasu robiłeś formę, a teraz chcesz ją stracić dla chwili zabawy”.

To tylko i wyłącznie Twoja decyzja i powinieneś zrobić, co uważasz za słuszne, z pełną świadomością swojego wyboru. W mojej opinii, jeżeli nie jesteś zawodowym sportowcem i nie przygotowujesz się do zawodów, które zbliżają się wielkimi krokami, to tydzień, a nawet dwa tygodnie odpoczynku nie wpłyną na Twoją formę aż tak bardzo, a za to odpocznie Twoja głowa, układ nerwowy i wrócisz do treningów i trzymania michy z większym „głodem”.

Trochę inaczej wygląda to w przypadku, gdy cierpimy na różnorakie choroby i takie odstępstwo może zniweczyć wielomiesięczną dietoterapię oraz na nowo pogorszyć stan naszego zdrowia. Tu stawiałbym zdrowie na pierwszym miejscu i znalazł złoty środek, szukając zdrowych, lecz równie smacznych potraw.

Lekkie odstępstwo nie powinno mocno kolidować z naszym leczeniem, o ile oczywiście nie są to bardzo szkodliwe pokarmy lub składniki, które mogą mocno zaburzyć nasze funkcjonowanie zdrowotne.

Jak nie stracić formy na wakacjach?!

Boom! I stało się. Postanowiliśmy znaleźć w tym wszystkim złoty środek i zdecydowaliśmy się nie odpuszczać sobie w 100%, ale pozwolić na trochę luzu i przyjemności. I co teraz? Jak to rozegrać?

Przede wszystkim z głową!

niekonwencjonalna dieta

  1. Nikt Ci nie mówi, żebyś nie pił drinków i nie jadł słodyczy oraz lokalnych przysmaków, ale… zrób to z głową. Uwierz mi, że 10 kawałek ciasta smakuje identycznie jak pierwszy, a zaoszczędzisz sobie dodatkowych kalorii. Do tego postaraj wypośrodkować „czyste” jedzenie z tym „brudnym”.
  2. Ogranicz liczbę spożywanych posiłków w ciągu dnia. Podjadanie co chwilę będzie nie dość, że potajemnym i mało sycącym nabijaniem kcal, to w dodatku zwiększysz ilość wyrzutów insuliny, co może niekorzystnie wpłynąć na Twoją formę oraz glikemię.
  3. Wrzuć do wakacyjnej suplementacji produkty takie jak: - berberyna, cynamon, ALA, morwa biała, kozieradka – przyjmując je podczas posiłku, pomożesz swojemu organizmowi lepiej zaabsorbować cukry - NAC, ostropest plamisty, enzymy trawienne, probiotyki – te produkty będą wspierały wątrobę oraz układ trawienny, dzięki czemu będzie istniało mniejsze prawdopodobieństwo, że skończymy z rewolucjami żołądkowymi bądź bólem wątroby. Dodatkowo NAC (N-Acetylo-Cysteina – prekursor glutationu) będzie wspomagał regenerację po nocy zakrapianej alkoholem - Koci/Czarci pazur, kurkumina, antyoksydanty – te produkty będą zmniejszały stany zapalne powstałe przez nieodpowiednią dietę, nieodpowiedni styl życia i alkohol podczas naszych wakacji.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby na wakacje jechać z torbą pełną suplementów. Wybierz najważniejsze, które będą wspierać Cię w zdrowym przebyciu wakacji.

niekonwencjonalna dieta

Aktywny wypoczynek

Nie musisz leżeć cały dzień na plaży i jeść, zapijając drinkami. Poświęć chociaż część czasu w ciągu dnia na aktywny wypoczynek! Nawet zwykły spacer w pewnym stopniu wpłynie pozytywnie na nasz organizm, a przechadzka o zachodzie słońca ze swoją drugą połówką zapewni nam dobre wspomnienia na wiele lat. Zwykła poranna 20-minutowa gimnastyka pozwoli zachować nam gibkość i ruchomość stawów sprzed wakacji, a nie oszukujmy się – TO TYLKO 20 MINUT!

A co z treningiem?

Moja odpowiedź jest prosta – zapomnij o nim. Jak wyżej napisałem, lekka aktywność w celu utrzymania tzw. „stopnia rozruszania” jest jak najbardziej wskazana, ale sam trening siłowy, wytrzymałościowy czy jakikolwiek inny, który robisz, odstaw na bok. Dlaczego?

Po pierwsze – przebywając w innym klimacie (najczęściej gorącym), nie osiągniesz spektrum swoich możliwości, więc można powiedzieć, że jakość (intensywność, objętość treningowa) będzie mocno obniżona i nie licz na progres.

Poza tym trenujesz cały rok, Twój układ nerwowy jest permanentnie przeciążony – daj mu odpocząć! Przez tydzień Twoje mięśnie nie zostaną zdegradowane, a uwierz, że pozorny (podkreślam – pozorny) krok w tył wpłynie pozytywnie na dwa kroki do przodu tuż po powrocie.

Pozytywny wpływ dodatkowego bilansu energetycznego na wakacjach

Pomyślcie sobie, że taki wakacyjny chill out pozwoli nie dość, że odpocząć naszemu układowi nerwowemu, to jeszcze może pozytywnie wpłynąć na dalsze budowanie formy. Jeżeli jesteśmy już dłuższy czas na deficycie kalorycznym, to nasze zdrowie pogarsza się.

Długi okres redukcji męczy nasz układ nerwowy i spowalnia nasz metabolizm (to wynik osłabienia działania tarczycy i leptyny odpowiedzialnych za pracę metabolizmu). Takie oderwanie się i wskoczenie na wyższy pułap energetyczny pozwoli na nowo pobudzić nasz organizm i rozpędzić metabolizm.

Codzienny bieg w pracy, życiu, na treningach. Pamiętaj, że Twoje nadnercza pracują non stop, produkując dodatkowe „porcje” kortyzolu. Wakacje to świetny okres, żeby go obniżyć.

  • mniej wysiłku (treningowego),
  • mniej stresu (praca i codzienne obowiązki),
  • dodatni bilans (dożywiony organizm regeneruje się),
  • mniej stanów zapalnych (mniej potrzeby wyrzutu kortyzolu),
  • a może dodatkowo ogranicz na wakacjach kawę? Masz słońce, luz psychiczny, więc odstaw stymulanty, dzięki czemu nadnercza i układ nerwowy będą w świetnej formie:)

Wnioski? Chwilowe ponowne wejście na dodatni bilans kaloryczny może pozytywnie wpłynąć na dalszy proces redukcji tkanki tłuszczowej, przy okazji nie powodując utraty obecnego efektu – ale pamiętaj z głową.

cheat meal niezwykle przydatny

Podsumowując

Jeżeli masz możliwość spędzić miło czas z bliskimi, zwiedzić świat albo chociażby wypocząć, a nie masz za moment zawodów, to uważam, że warto to zrobić! Zachowanie równowagi między odpoczynkiem i pofolgowaniem sobie a częściową kontrolą tego, co jemy pozwoli nam dobrze się bawić. Nie ucierpi na tym aż tak bardzo nasza forma/zdrowie – a nawet może nam to pomóc!

I na sam koniec: Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, a fantastyczne wspomnienia zostaną z nami na zawsze.

 

Komentarze
Informacja o polityce przetwarzania danych osobowych

W celu dostarczania naszych usług wykorzystujemy pliki cookies. Aby dowiedzieć się więcej o plikach cookies, opcjach wypisu oraz Twoich preferencjach kliknij tutaj. Korzystanie z naszego serwisu internetowego traktowane jest jako zgoda na politykę przetwarzania danych osobowych.